JaVoR - 2009-12-02 18:57:38 |
Facet na bani wraca do domu. Żona od razu - pijak, tylko wódka ci w głowie itp. Facet sięga do kieszeni, wyciąga kartkę i mówi: - OK, przyniosłem test, zaraz zobaczymy jaka ty obeznana i kulturalna jesteś! Żona: - Zobaczymy, czytaj. - Taaak, pytanie pierwsze. Podaj jakieś dwie waluty. - Łatwizna! No chociażby dolar i euro. - Dobra, podaj dwa typy środków antykoncepcyjnych. - Jejku, mogę ci co najmniej 10 podać! - Wierzę. Pytanie trzecie. Podaj mi nazwy dwóch rzek w Islandii... Żona: - ... - Milczysz? Ha! Wiedziałem! Oprócz szmalu i seksu, żadnych zainteresowań... żadnych!
Czym się różni teściowa od słoneczka? Niczym. Na jedno i na drugie nie można patrzeć.
- Jak zająć blondynkę na kilka godzin? - Dać jej kartkę, na której z obydwu stron jest napisane: "Proszę odwrócić".
|
JaVoR - 2009-12-02 19:06:19 |
Inspektor inwestora odbiera inwestycję. Kierownik budowy z dumą prowadzi go do wielkiej dziury w ziemi, tak z pięć metrów średnicy. Zaglądają, a tam w głębi, jakieś 50 metrów w dół, kręci się wielki reflektor. - Co to niby, k***a, ma być? - lekko zdziwił się inspektor. - No jakże, wszyściuteńko dokładnie zgodnie z rysunkiem! - oburzył się kierownik budowy podsuwając mu papier pod nos. Inspektor obróciwszy rysunek o 180 stopni: - To miała być latarnia morska. L A T A R N I A M O R S K A!
******************
Dialogi polityczne u fryzjera: - Co tam nowego w polityce, sir? - Niewiele sir, podobno rząd Kenii upadł. - Ciekawe, a jak to się stało? - Złamała się gałąź podczas posiedzenia gabinetu.
******************
Lekarz mówi do pacjenta: - Daję panu receptę na lekarstwo przeciw bezsenności. Nareszcie będzie mógł pan przespać cała noc. - No to super, a jak często mam je zażywać? - Co dwie godziny!
|
JaVoR - 2009-12-02 19:08:40 |
Do siedziby Microsoftu przyszła kobieta z niemowlakiem na ręku. Poskarżyła się Billowi Gatesowi, że któryś z jego ludzi jest ojcem dziecka. Bill stanowczo stwierdził, że się myli, bo: - Żadne dzieło Microsoftu nie jest efektem miłości. - Żadne dzieło Microsoftu nigdy nie zostało ukończone w 9 miesięcy. - Żaden wytwór Microsoftu nigdy nie miał rąk i nóg na właściwym miejscu.
***********
Dzwoni telefon. Odbieram. Człowiek z księgowości skarży się, że nie może ściągnąć informacji o wydatkach z bazy danych. Udzielam mu SOA nr 112 (Standardowej Odpowiedzi Administratora): "Dziwne. U mnie działa". Czekam chwilę aż się wykrzyczy i wyłączam ekspres do kawy z UPS-a, podłączając jego serwer. Mówię, żeby spróbował teraz. Jest dobrze. Jeszcze jeden zadowolony.
|
JaVoR - 2009-12-02 19:10:40 |
Do pana Zdzicha Kwiatkowskiego, który od dłuższego czasu nie opłacał rachunków za gaz, przyszło upomnienie w dość ostrym tonie, podpisane przez kierownika działu windykacji Zakładu Gazowniczego. Pan Zdzich wziął kartkę papieru, usiadł przy biurku i odpisał co następuje: "Szanowny Panie, pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc, gdy otrzymuję rentę, zbieram wszystkie rachunki dotyczące opłat za mieszkanie i resztę mediów. Wrzucam je do dużego dzbana, mieszam i losuję trzy, z którymi idę na pocztę i opłacam. Jeżeli pańska Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze raz przysłać do mnie list utrzymany w podobnym tonie, to jej faktury na rok zostaną wykluczone z loterii. Z poważaniem Zdzisław Kwiatkowski."
**********
Godzina 10, do kuchni wchodzi informatyk z grobową miną. Żona pyta: - Kochanie, co się stało, czemu jesteś taki smutny? Masz problem z algorytmem? - Nie mam. - Nie wiesz jak rozwiązać problem z programem, który pisaleś całą noc? - Nie, wiem. - No to czemu taki smutny? Nie wyspałeś się? - Wyspałem. No to co się stało? - Spałem na backspace!
|
JaVoR - 2009-12-02 19:18:15 |
- Czemu buty nie wypastowane?! - A co to pana sierżanta obchodzi? [Łup w mordę.] - Czemu buty nie wypastowane?! - Pasta się skończyła, panie sierżancie! - A co to mnie obchodzi?! - No właśnie tak na początku powiedziałem, panie sierżancie!
|
JaVoR - 2009-12-02 19:29:37 |
Przychodzi rabin do księdza i mówi: - Słuchaj, mam świetny pomysł - jak się najeść za darmo w dobrej restauracji. - No to mów szybko co trzeba zrobić - odpowiada ksiądz. - Zamawiasz co chcesz, a potem czekasz aż zaczną zamykać restaurację i jak podchodzi kelner mówisz, że już płaciłeś jego koledze, który już wyszedł. Następnego dnia poszli do restauracji. Zamówili wszystkie najwykwintniejsze i najdroższe potrawy i czekają, aż zaczną zamykać. Zbliża się godzina zamknięcia. Podchodzi kelner i przynosi im rachunek. - Ale my już płaciliśmy pana koledze, który już wyszedł... - mówi rabin. - I do tej pory czekamy na resztę... - dodaje ksiądz.
|
JaVoR - 2009-12-02 19:32:00 |
Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolegę męża, który pracuje z nim w browarze. - Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął. - O Boże! Jak to się stało? - Wpadł do kadzi z piwem i się utopił. Kobieta pyta przez łzy: - Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć? - Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy żeby się odl~~~~
*******************
Jasiu, entuzjastycznie nastawiony do nowej pracy akwizytora-sprzedawcy odkurzaczy zapukał do pierwszych drzwi. Otworzyła mu kobieta, lecz zanim zdążyła coś powiedzieć, Jasiu wbiegł do domu, wpadł do salonu i zaczął rozrzucać po całym dywanie rozmoknięte, krowie łajna. - Proszę pani, jeśli ten wspaniały odkurzacz w cudowny i genialny sposób nie posprząta tego, zobowiązuję się zjeść to wszystko - mówi podniecony. - A keczup pan chce? - Słucham? - Właśnie się wprowadziłam i elektrownia nie podłączyła jeszcze prądu!
*******************
Kowalska jak zwykle przesoliła zupę, lecz mąż tylko machnął na to ręką. Skubana zdążyła zrobić unik.
*******************
Mam ciało osiemnastolatka. Trzymam je w tapczanie.
*******************
Wraca gość z delegacji wcześniej niż zapowiadał. Wchodząc do domu zauważył że w sypialni spod kołdry wystają dwie pary stóp: małe i duże. Nabrał pewności co do niewierności żony. Z przedpokoju wziął kij baseballowy i zaczął bić nim od stóp aż po głowy przez kołdrę, z lubością wsłuchiwał się w jęki bitych. A że się trochę zasapał, poszedł do kuchni się napić. Wchodząc do kuchni zobaczył żonę przy zlewie. - A, to ty, kochanie - powiedziała. - Przywitałeś się z teściami?!
|
JaVoR - 2009-12-02 19:34:14 |
- Słoneczko... - Tak, kotku? - Zrobisz śniadanie, rybko? - Oczywiście, skarbeńku. - Jajeczniczkę, rybko? - Ze szczypiorkiem, pieseczku. - Ale na masełku, zabciu? - Nie może byc inaczej, misiu. - Myszko... przyznaj się !! Ty też nie pamiętasz, jak mam na imię...
U prawnika: - Jaką opłatę muszę wnieść, żeby otrzymać od pana fachową poradę? - 1000 złotych za trzy zagadnienia. - Hmm, to troszeczkę drogo, nie uważa pan? - No może troszeczkę. A jakie jest pańskie trzecie pytanie?
Barman opieprza kelnera: - Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz?? - Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu - Ale nie w "WARSIE"!!!
|